Przez rzekę przechodziły dwa łosie, jeden przeszedł, drugiemu się nie udało. Rzeka była zamarznięta, ale łoś nie mógł się wydostać na brzeg. Przebywał tam najprawdopodobniej od sobotniego wieczora i był zmarznięty. Udało się za pomocą węża strażackiego wydostać go na brzeg.
Strażacy poinformowali myśliwych i zdecydowano, by przetransportować zwierzę do obory, aby tam mogło odzyskać siły.